Jacek Kołodziejski

Ladies from gallery

The gallery space is a large quotation marks, which can fit every invention and imagination. It begins to function only when it comes to the artist and the viewer. But in between there are many obstacles: architecture, windows, railings, fire extinguishers, hydrants and Mrs. Gallery. The latter is often the only human touch in this inhuman space. Staring into the distance, the sounds tired the next video work, which listens for a month. Its existence in the art world, no one knows.

More…

Zimne, ciepłe i nieludzkie
16.05-30.06.2014

BWA SOKÓŁ w Nowym Sączu

Tomek Baran, Łukasz Jastrubczak, Jacek Kołodziejski, grupa Opcja, Łukasz Prus-Niewiadomski, Michał Smandek, Łukasz Trzciński
Kurator: Łukasz Białkowski

„Pani z galerii”
Przestrzeń galerii jest dużym cudzysłowem, w którym mogą się zmieścić każdy wymysł i fantazja. Zaczyna ona funkcjonować dopiero wtedy, kiedy wchodzi do niej artysta i widz. Ale pomiędzy nimi pojawia się wiele przeszkód: architektura, gabloty, barierki, gaśnice, hydranty i Pani z galerii. Ta ostatnia jest często jedynym ludzkim akcentem w tej nieludzkiej przestrzeni. Wpatrzona w dal, zmęczona dźwiękami kolejnej pracy wideo, których słucha już od miesiąca. O jej istnieniu w świecie sztuki nikt nie wie. Staje się niezauważalnym przedmiotem całości. Obraz, podłoga, ściana, krzesło i

Jacek Kołodziejski

Wystawa Zimne, ciepłe i nieludzkie to kilka wypowiedzi o tym, co w przestrzeniach galeryjnych ignorowane. O ich temperaturze, zapachu, przypadkowo rozlegających się dźwiękach, milczącej obecności osób, które pilnują wystaw, i kilku innych zjawiskach.
Funkcjonujące w BWA SOKÓŁ prace mają zadanie uwypuklać niekończące się gry artystów i kuratorów z przestrzenią oraz wszystkimi jej przypadłościami. Celem tych gier jest zazwyczaj próba odwrócenia uwagi lub ukrycia tych aspektów wystaw, których nie da się kontrolować. A jest to całkiem spory zbiór bardzo nieludzkich czynników: kurzu, lamp, grzejników, wywietrzników, zacieków, mikrobów, skrzętnie zasłoniętego sprzętu multimedialnego, odbić na szybach, tego, co widać za oknem itp. Jednak zaznaczmy, że wystawa nie podejmuje krytyki instytucjonalnej, ani nie jest eksperymentem. Byłoby to zbyt ludzkie.
Chodzi jedynie o to, by uwzględnić, a może nawet uznać prawo chłodnych ścian, niedoświetlonych zakamarków i tabliczek ewakuacyjnych, by również współtworzyły wystawę. Do tego typu praktyk szczególnie nadaje się przestrzeń BWA SOKÓŁ z jej betonowymi ścianami niespodziewanie przeplatanymi piaskowcem, olbrzymimi oknami, tarasem, z którego rozciąga się panorama na nowosądecką starówkę. Te wszystkie nieludzkie i ludzkie – prace artystów, działania zespołu galerii i jej historia – stworzą na półtora miesiąca żywy konglomerat.
Korzystając z okazji, chcielibyśmy więc podziękować wszystkiemu i wszystkim, w tym m. in. ptakom za oknem, owadom (żywym i martwym), światłu słonecznemu, falom dźwiękowym oraz osobom – ludzkim i nieludzkim – które do powstania wystawy się przyczyniły.

Łukasz Białkowski

Przestrzeń galerii jest dużym cudzysłowem, w którym mogą się zmieścić każdy wymysł i fantazja. Zaczyna ona funkcjonować dopiero wtedy, kiedy wchodzi do niej artysta i widz. Ale pomiędzy nimi pojawia się wiele przeszkód: architektura, gabloty, barierki, gaśnice, hydranty i Pani z galerii. Ta ostatnia jest często jedynym ludzkim akcentem w tej nieludzkiej przestrzeni. Wpatrzona w dal, zmęczona dźwiękami kolejnej pracy wideo, których słucha już od miesiąca. O jej istnieniu w świecie sztuki nikt nie wie.

Więcej…

Zimne, ciepłe i nieludzkie
16.05-30.06.2014

BWA SOKÓŁ w Nowym Sączu

Tomek Baran, Łukasz Jastrubczak, Jacek Kołodziejski, grupa Opcja, Łukasz Prus-Niewiadomski, Michał Smandek, Łukasz Trzciński
Kurator: Łukasz Białkowski

„Pani z galerii”
Przestrzeń galerii jest dużym cudzysłowem, w którym mogą się zmieścić każdy wymysł i fantazja. Zaczyna ona funkcjonować dopiero wtedy, kiedy wchodzi do niej artysta i widz. Ale pomiędzy nimi pojawia się wiele przeszkód: architektura, gabloty, barierki, gaśnice, hydranty i Pani z galerii. Ta ostatnia jest często jedynym ludzkim akcentem w tej nieludzkiej przestrzeni. Wpatrzona w dal, zmęczona dźwiękami kolejnej pracy wideo, których słucha już od miesiąca. O jej istnieniu w świecie sztuki nikt nie wie. Staje się niezauważalnym przedmiotem całości. Obraz, podłoga, ściana, krzesło i

Jacek Kołodziejski

Wystawa Zimne, ciepłe i nieludzkie to kilka wypowiedzi o tym, co w przestrzeniach galeryjnych ignorowane. O ich temperaturze, zapachu, przypadkowo rozlegających się dźwiękach, milczącej obecności osób, które pilnują wystaw, i kilku innych zjawiskach.
Funkcjonujące w BWA SOKÓŁ prace mają zadanie uwypuklać niekończące się gry artystów i kuratorów z przestrzenią oraz wszystkimi jej przypadłościami. Celem tych gier jest zazwyczaj próba odwrócenia uwagi lub ukrycia tych aspektów wystaw, których nie da się kontrolować. A jest to całkiem spory zbiór bardzo nieludzkich czynników: kurzu, lamp, grzejników, wywietrzników, zacieków, mikrobów, skrzętnie zasłoniętego sprzętu multimedialnego, odbić na szybach, tego, co widać za oknem itp. Jednak zaznaczmy, że wystawa nie podejmuje krytyki instytucjonalnej, ani nie jest eksperymentem. Byłoby to zbyt ludzkie.
Chodzi jedynie o to, by uwzględnić, a może nawet uznać prawo chłodnych ścian, niedoświetlonych zakamarków i tabliczek ewakuacyjnych, by również współtworzyły wystawę. Do tego typu praktyk szczególnie nadaje się przestrzeń BWA SOKÓŁ z jej betonowymi ścianami niespodziewanie przeplatanymi piaskowcem, olbrzymimi oknami, tarasem, z którego rozciąga się panorama na nowosądecką starówkę. Te wszystkie nieludzkie i ludzkie – prace artystów, działania zespołu galerii i jej historia – stworzą na półtora miesiąca żywy konglomerat.
Korzystając z okazji, chcielibyśmy więc podziękować wszystkiemu i wszystkim, w tym m. in. ptakom za oknem, owadom (żywym i martwym), światłu słonecznemu, falom dźwiękowym oraz osobom – ludzkim i nieludzkim – które do powstania wystawy się przyczyniły.

Łukasz Białkowski

Ladies from gallery – Jacek Kołodziejski